Dlaczego zabijamy Małe tęsknoty?

- www.static.prsa.pl

Chyba każdy z pokolenia dzisiejszych dwudziesto- i więcej latków będzie w stanie odpowiedzieć na pytanie kim są Seweryn Krajewski, Krystyna Prońko czy Leonard Cohen. Ale kiedy takie samo pytanie zadamy chociażby obecnemu gimnazjaliście, czy nadal odpowiedź będzie taka sama? Co stało się z muzyką rozrywkową na przestrzeni ostatnich lat? W jakim kierunku poszła? Czego słuchają dzisiejsze nastolatki? Sprawdźmy.

Świat może być paskudnym miejscem, ty to wiesz, i ja to wiem, tak
Nie musimy popadać w niełaskę
Odłóż broń, którą walczysz

I zabij ich uprzejmością, zabij ich z uprzejmością
Zabij ich, zabij ich, zabij ich z uprzejmością
Zabij ich uprzejmością, zabij ich z uprzejmością
Śmiało, śmiało, śmiało, już!
Selena Gomez – fragment piosenki  Kill ‘em with kindness (tłumaczenie ze strony tekstowo.pl)

Małe tęsknoty, krótkie tęsknoty,
znaczące prawie tyle co nic.
Nagłe i szybkie serca łopoty,
kto by nie znał ich.

Nie wiadomo skąd zjawiają się, zakatarzone,
Wyproszą łzę i żalu łut,
Posiedzą, podumają i jak gość nieproszony,
Nim się rozwidni, znikną już.
Krytyna Prońko – fragment piosenki Małe tęsknoty

Spróbujmy porównać te dwa teksty. Co jest w nich podobnego? Z pewnością oba zawierają ładunek emocjonalny, który każda z artystek wyraża na swój sposób. Ale co je różni? Na pewno moment powstania. Piosenka Seleny Gomez powstała w 2015 roku, a Małe tęsknoty w 2000. Niby tylko 15 lat różnicy. Co jeszcze?  Przede wszystkim popularność wyrażana w dzisiejszych czasach poprzez ilość odsłon na YouTube. W dniu dzisiejszym piosenka Seleny Gomez Kill ‘em with kindness ma ich 348 220 043, a piosenka Krystyny Prońko Małe tęsknoty zaledwie 2 277 537.

- www.muzyka.interia.pl

Dlaczego młodzi ludzie nie chcą słuchać starej, polskiej muzyki? Bo to przypał? Bo tego słuchają dziadkowie? Osobiście uważam, że to wielka strata dla polskiej muzyki. Przecież te piosenki są naprawdę piękne, a ich teksty, pisane przez znanych tekściarzy, a nawet poetów, takich jak Wojciech Młynarski, Janusz Konrad czy Agnieszka Osiecka, zachwycają swoim przesłaniem. Dawna muzyka nagrywana jest na prawdziwych instrumentach, nie syntezatorach. I co najważniejsze – emocje, których w takiej formie trudno szukać w dzisiejszej muzyce pop.

Oczywiście nie jest trudno zrozumieć młodych ludzi, którzy poddają się modzie. Modzie na muzykę amerykańską, muzykę prostą, krótką i  łatwą. Ja wierzę jednak, że muzyka z lat. 70. i 80. nie zginie śmiercią naturalną i będzie nadal słuchana i wykonywana przez coraz młodsze pokolenia, a  do jej słuchania zachęcam wszystkich!

Komentarze