„Wiosna, lato, jesień zima... i wiosna”



Film koreańskiego reżysera Ki-duk Kima opowiada w czterech sekwencjach historię buddyjskiego mnicha i jego ucznia, który dorasta wraz ze zmianą pór roku. Wejście do przestrzeni odizolowanej od cywilizacji rozpoczyna się ujęciem otwierającej się bramy, po którym ukazuje się dom na drewnianym podeście usytuowany na środku jeziora. W pierwszym akcie, zatytułowanym „wiosna”, przedstawione zostaje dzieciństwo chłopca, który uczy się od mistrza należytego postępowania. Dla małego mnicha egzystencja w otoczeniu przyrody wydaje się jeszcze beztroską, postanawia więc przywiązać kamień do ryby, żaby i węża. Obwiązuje je bardzo skrupulatnie sznurkiem co sprawia mu wiele radości, jednak szybko entuzjazm zmieni się w płacz. Nauczyciel, aby uzmysłowić swojemu podopiecznemu popełnione zło, obarcza go takim samym cierpieniem. Teraz on ma zmierzyć się z dyskomfortem odbierającym swobodę poruszania. Mistrz pragnie dać do zrozumienia, że sprzeczne z religią jest zadawanie bólu, odbieranie wolności, oraz że fundament oczyszczenia tkwi w poszanowaniu wszystkich istot żywych. Chłopiec doznawszy ucisku cielesnego zaczyna rozumieć ignorancję swojego postępowania. To, co wydawało mu się zabawne, przyniosło niechciane trofeum w postaci śmierci, za którą będzie musiał odpokutować.


Następne sceny analogicznie rozpoczyna powoli otwierająca się, skrzypiąca, stara brama.
Kompozycja obrazów jest wydzielona, lecz nie jest od siebie odseparowana. Poszczególne części przeplatają się, tworząc motyw czasowości, przemijania, immanentnego powiązania człowieka z naturą. Wszystkie te odniesienia klarownie oddają zależność między przeszłością, teraźniejszością i przyszłością.


… i wiosna
Z jednej strony ostatni kadr zamyka w klamrze historię mnicha poszukującego własnego „ja”, z drugiej, powrót wiosny pozostawia otwarte zakończenie. Ukazanie ucznia w roli mistrza wraz z małym podopiecznym, niesie kolejne zmagania z namiętnościami, poszukiwaniem sensu życia, łaknieniem oczyszczenia i uzyskaniem wewnętrznego spokoju. Finalna scena naświetla dosadnie cykliczność tego, co dzieje się dookoła, jak i w jednostkach ludzkich.




Film nie zawiera wielu dialogów, znikome ich wersy nie narzucają odbioru i refleksyjnej interpretacji. Zdecydowanie przyświeca tu zasada – mowa jest srebrem, a milczenie złotem.
W akcie „zima” nie zostaje wypowiedziane ani jedno słowo. Skupienie zostaje skumulowane wyłącznie na obrazach i dopełnieniu ich zachowaniem człowieka.

W filmie odnajdziemy na rożnych płaszczyznach nawiązania do buddyjskiej filozofii i jej Czterech Pieczęci Dharmy:
1) wszystkie złożone zjawiska i rzeczy są nietrwałe
2) wszystkie emocje są cierpieniem
3) wszystkie zjawiska są puste i pozbawione esencji
4) Nirvana jest bezgraniczna, wykracza poza wszelkie pojęcia.
Osoby szukające esencjonalnego odczytania i zrozumienia filozofii przekazanej w poszczególnych scenach, zachęcam do lektury TEGO linku.





Komentarze